Pogonili Pogoń

IV liga. Pogoń Lębork – Wikęd Luzino 0:4

„Pokaż mi swoja ławkę, a pokaże ci jaki masz zespół”. Ta maksyma idealnie pasuję do komentarza do meczu, w którym Wiked Luzino wygrał wysoko w Lęborku z miejscowa Pogonią aż 4:0. O zwycięstwie Luzinian zdecydowali wprowadzeni w drugiej połowie Semak, Fierka i Maszota.
Początek meczu nie zapowiadał tak wysokiego zwycięstwa podopiecznych trenera Lisewskiego. Mecz ten lepiej zaczęli gospodarze, kilkakrotnie stwarzając sobie sytuacje do zdobycia gola. Najlepszą z nich miał w 19 minucie Łukasz Kłos , który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Prangą. Końcówka 1 połowy należała już do gości, którzy w 45 minucie wyszli na prowadzenie. Gola dla Wikędu zdobył Opłatkowski, który najpierw dał się sfaulować w polu karnym , a następnie pewnie wykorzystał „11”Na druga połowę bardziej zmobilizowani wyszli zawodnicy z Lęborka, którzy kilkakrotnie zagrozili bramce Prangi. W 50 minucie to jednak goście powinni prowadzić 2:0, ale Opłatkowski przegrał pojedynek sam na sam ze Szlagą. Po tej akcji naszą drużynę dwukrotnie ratował Pranga, skutecznie broniąc strzały z najbliższej odległości. Od 70 minuty znowu przewagę miał Wikęd, kiedy to na boisku zaczęli pokazywać się rezerwowi tego dnia Semak, Maszota , Fierka oraz junior Śmielak. Ich wejście na boisko odmieniło losy meczu i to Wikęd do ostatniego gwizdka sędziego, miał już zdecydowana przewagę, którą udokumentował 3 golami. Najpierw w 80 minucie znakomite uderzenie z ponad 16 metrów Fierki znalazło drogę do siatki. Następnie ten sam zawodnik w 85 minucie pokonał Szlagę strzałem z najbliższej odległości. Wynik spotkania ustalił kolejny rezerwowy, Maszota, który zdobył gola sprytnym strzałem z najbliższej odległości. Pochodzący z Lęborka „Masza” nie ukrywał wielkiej radości z tego trafienia.

Po tym meczy Wikęd awansował na 4 pozycję w ligowej tabeli. Kolejne spotkanie nasza drużyna rozegra na własnym stadionie w sobotę 11 listopada o godz. 14.00. naszym przeciwnikiem będą Anioły Garczegorze. Smaczku tej rywalizacji, która zawsze wyzwalała wile emocji, jest fakt, że Sebastian Kowalski i Michał Fierka, jeszcze w ubiegłym sezonie występowali w Aniołach.